Kacper Filipiak może dokonać tego, co do tej pory nie udało się żadnemu Polakowi

2007 rok. 12-letni Kacper Filipiak siada przed ekranem telewizora. Ogląda największych mistrzów snookera i postanawia, że któregoś dnia chce być taki, jak oni mimo że wcześniej trenował piłkę nożną w Hutniku Warszawa. Jako że mieszka w stolicy, drogę do tego ma nieco łatwiejszą (są kluby). Zaczyna grać i sport zostaje tym, czemu podporządkowuje swoje życie. Co go najbardziej zaciekawiło? – Na pewno kontrasty kolorów. Te muchy, kamizelki… Na początku mnie to ciekawiło, a później znałem już pierwsze trzy i kolejne nazwiska najlepszych graczy na świecie – powiedział wiele lat temu w wywiadzie dla 147.com.pl.

Snooker, depresja, samotność. Martin Gould: leżałem w domu i nie byłem w stanie się ruszyć Dalej kariera potoczyła się błyskawicznie. Występował w polskich turniejach juniorskich, później zaczęło się poważniejsze granie. Otrzymał powołanie do kadry narodowej, jeździł na zgrupowania aż wyjechał na Maltę w 2011 roku. To tam wygrał mistrzostwa Europy U-21. To był dla niego szok. – Żyłem na walizkach, spotkało mnie sporo cierpienia, rozczarowania. Do głosu dochodziła moja ambicja, nieustany wysiłek – wspominał tamten czas. Był w gronie zawodowych snookerzystów jako pierwszy Polak.

– Polskie podwórko snookerowe było, jest i prawdopodobnie będzie pełne kompleksów. Ja jako zawodnik młody i nieodporny przesiąknąłem tym jadąc na Maltę. Tak naprawdę myślałem o tym aby wyjść z grupy. Wszyscy bowiem nagadali mi, że (rywale – przyp. red) to maszyny, a ja w to uwierzyłem. Później okazało się, że ja – 15 letni, słaby psychicznie – na luzie z nimi wygrywam. Przeżycia oczywiście były ogromne: "Main Tour!".  W telewizji słyszysz tyle o pierwszej szesnastce, a nagle stajesz się jednym z kozaków, spotykasz ich na co dzień. Dla 15-latka to duże przeżycie – dodał.
Nocna jazda w Bangkoku, snooker i siedem mistrzostw. Stephen Hendry o powrocie: nie chcę się zbłaźnić

Wielka kariera przyjęła Kacpra Filipiaka chłodno

Za sukcesem zazwyczaj idzie zainteresowanie mediów i związków sportowych. W przypadku Kacpra Filipiaka tak jednak nie było. Gdyby nie pomoc rodziców, zostałby całkiem sam. – W momencie, w którym wygrałem ME U21 myślałem, że będę wysyłany na kolejne turnieje. Niestety, od Malty odbyły się już cztery turnieje międzynarodowe, które mogły zmienić moje losy. Na żaden z nich nie zostałem wysłany. Uświadomiłem sobie wtedy, że jestem sam i Związek nie przyłoży ręki do mojej kariery. Poza tym pół roku temu zniknąłem z listy kadry narodowej, w sumie nie wiadomo dlaczego – przyznał wtedy.

Mimo to w tamtym czasie w Drużynowych Mistrzostwach Świata zawodnik zaprezentował się świetnie, ogrywając między innymi Johna Higginsa oraz Marco Fu. Wtedy właśnie o umiejętnościach Polaka wypowiedział się sam Ronnie O'Sullivan, który zobaczył w Filipiaku przyszłego mistrza świata.
Geniusz autodestrukcji i sześciokrotny mistrz świata. Ronnie O’Sullivan Jako nastolatek musiał jednak wycofać się z kilku turniejów. Na przeszkodzie stanęły bowiem kwestie finansowe. Rodzina chłopaka zaangażowana była w poszukiwanie sponsorów. Ich brak oznaczał powrót do kraju. Nie było łatwo. Kiedy Kacper był w Anglii, towarzyszył mu ojciec. Jak donosiła prasa, ciężar odpowiedzialności finansowej spadł na matkę chłopaka, Elżbietę. Poza synem snookerzystą na utrzymaniu była jednak jeszcze trójka dzieci.

Ostatecznie zawodnik uzyskawszy przepustkę do Main Touru nie wygrał żadnego meczu. Koszta utrzymania były wysokie, godzina pracy z trenerem w Anglii wynosiła około 500 złotych, a młody chłopak dzielił to wszystko z nauką.

Powrót na salony i wielka szansa

Przez dłuższy czas o Kacprze Filipiaku było raczej cicho. Sam zresztą stronił od wywiadów i niezbyt często udzielał się medialnie. Wygrał jednak mistrzostwa Polski w snookerze 2014. Głośno zrobiło się o nim ponownie w 2019 roku, kiedy triumfował w mistrzostwach Europy w izraelskim Ejlacie. W finale pokonał Davida Lilleya 5:4, uzyskując tym samym prawo o gry z zawodowcami na dwa pełne sezony.

Obecnie Kacper Filipiak w ogólnym rankingu snookerowym jest 92. miejscu. W rocznym na 118. Podpisał też umowę sponsoringową. Aktualnie bierze udział w kwalifikacjach do mistrzostw świata w Sheffield i stoi przed szansą, jakiej jeszcze nie miał żaden Polak. Może awansować do turnieju głównego w Sheffield. W pierwszej rundzie mierzył się z Rileyem Parsonsem. Wygrał 6:4. Kolejnym rywalem był Walijczyk Jackson Page. Fantastyczne starcie zwieńczone zostało deciderem wygranym przez Polaka. Co ciekawe, prowadził 5:3, a przy 5:4 brakowało mu do awansu dwóch wbić. Pomylił się jednak na bili niebieskiej. Triumfował dopiero po pięciu godzinach meczu.

Jego kolejnym rywalem w trzeciej rundzie kwalifikacji będzie Zhao Xintong. 24-letni Chińczyk jest 26. w rankingu WST. W tym sezonie wystąpił w ćwierćfinale World Grand Prix. Do tego etapu rozgrywek w poprzednich latach dochodził też w przypadku German Masters i Welsh Open. Na koncie ma również półfinał China Championship z sezonu 2018/2019.

Warto dodać, że na drugiej rundzie eliminacji swoją przygodę z tegorocznymi mistrzostwami świata zakończył Stephen Hendry, który w przeszłości siedmiokrotnie je wygrywał. Sama impreza rozpocznie się 17 kwietnia i potrwa do 3 maja. Do najlepszej szesnastki rankingu dołączonych zostanie kolejnych szesnastu najlepszych snookerzystów ze wspomnianych kwalifikacji (te trwają cztery rundy). Obrońcą tytułu mistrza świata jest sześciokrotny triumfator imprezy, Ronnie O'Sullivan.

Czytaj też:
Stephen Maguire. Dżentelmen bez muszki i Tiger Woods snookera z 260 000 funtów w kieszeni
Judd Trump. Nieśmiały playboy i mistrz lansu, który został mistrzem świata
TikTok, snooker i mistrzostwo świata. Stuart Bingham: powiedziałem żonie, że jest już po mnie